Metoda: zamiast czekać na abstrakcyjne "po sesji", kiedy to wydarzą się wszystkie imprezy, karaoke, zakupy, rajdy rowerowe i pływanie na waleta w morzu, kiedy przestaniemy objadać się pizzą, zaczniemy cieszyć życiem i zrealizujemy wszystkie szalone pomysły, postanowiłyśmy z Alisasi cieszyć się z małych kroczków do przodu, na przykład jej zaliczenia Najstraszniejszego Egzaminu i mojego wstania z łóżka przed dziesiątą celem poprowadzenia wykładu opartego na zwariowanej analizie sztuki Stopparda w oparciu o motyw incepcji (i wiele innych).
Pragnę pozdrowić siebie z początków semestru letniego, która postanowiła, że nie pozwoli sobie być podczas sesji w czarnej dupie i nie zostawi najgorszego na ostatnią chwilę. Gdzie teraz jesteś, suko?!
Tak dawno ich nie słuchałam. Znowu nie mogę przestać.
"Ja" z początku studiów umarła i niezmartwychwstanie.
OdpowiedzUsuń