piątek, 14 września 2012

20



Zainspirowana Kasiowelove , skrobię kolejny post typu know-what. Nie mam na celu reklamowania, ani antyreklamowania żadnego z prezentowanych tu produktów. 

Jako posiadaczka skóry suchej, skrajnie wrażliwej, jak również z niebywałą skłonnością do wszelkich podrażnień i zaczerwienień (szczególnie latem i zimą), na swojej półce posiadam sporą kolekcję balsamów do ciała. Od tanich, dostępnych w każdej drogerii, po te typowo apteczne i dermokosmetyki. Przedstawię tu moje dotychczasowe top6. 

1. Best of the bests - Vichy Nutriextra


Najcudowniejszy zapach świata, lekka konsystencja. Główną zaletą kosmetyku jest to, że balsam "przypomina" mojej skórze, jak wygląda regeneracja i zmusza ją do niej. Skóra jest po nim nawilżona, sprężysta. Tworzy nietłustą warstwę ochronną. Jest dość drogi (około 50 zł), a ja szybko zużywam balsamy, więc poluję na Nutriextra na promocjach w aptekach, pozwalam sobie na niego głownie latem, ze względu na pozywytny, owocowy i typowo letni zapach. 

2. Ziaja Bio olejek arganowy. 


Nie natknęłam się na ten kosmetyk w drogeriach, swój nabyłam w aptece. Największą jego zaletą jest cena - około 10 zł. Największą wadą - konsystencja. Jest tłusty, ciężki i trudno go rozsmarować, dlatego wklepuję go energicznie w skórę i pozostawiam do wchłonięcia. Nie zostawia jednak tłustego filmu na skórze, która chłonie go jak gąbka. Chroni, odżywia i odbudowuje. najlepszy do stosowania wieczorem, idealny dla skóry bardzo przesuszonej i zniszczonej. Ma bardzo przyjemny zapach, który kojarzy mi się z innym, bardzo lubianych przeze mnie kosmetykiem - masłem do ciała z masłem (o, składnio!) Shea (The Body Shop). Jestem pozytywnie nastawiona do całej serii z bio olejkami od Ziai i chętnie wypróbuję pozostałe mleczka, które widziałam w aptece - z bio obejkiem winogronowym i z bio olejkiem z awokado. 

3. Joghnson's body care z olejkiem migdałowym. 



Lekka alternatywa dla aptecznych specyfików. Pachnie cudownie (prawie wszystkie kosmetyki tej marki pachną dla mnie dziecięco, co wręcz ubóstwiam). Szybko się wchłania, nawilża. Dla mnie sprawdzał się głownie późną wiosną i w chłodniejsze letnie dni, kiedy moja skóra nie wymagała tarczy antyrakietowej.  Ma ciekawą, półpłynną konsystencję. Przystępna cena, niezwykle wydajny. 

4. Neutrogena everyday repair




Może nie zachwyca zapachem ani konsystencją, ale pomaga mi utrzymać skórę w całkiem przyzwoitym stanie. Szczególnie sprawdził się na skórze ramion i dekoltu, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Stosuję również krem do rąk i balsam do ust Neutrogeny, a dziś nabyłam - eksperymentalnie - nową  emulsję Neutrogeny z malina nordycją (skusił mnie zapach). Co nie zabije, to wzmocni. 

5. The Body Shop, Moringa Milk


Najwspanialszy kosmetyk z czasów, kiedy mojej skórze się jeszcze chciało. Leciutki, o przyjemnym i niedominującym zapachu. Szybko się wchłania, pozostawia delikatną, nietłustą warstwę ochronną. Mam do niego tak wielki sentyment, że wciąż go kupuję, choć sam jest dla mnie już za łagodny. Nanoszę go na skórę pół godzinki po silniejszej emulsji (np. Cetaphil), lub bezpośrednio po nawilżającej kąpieli. Wygodna aplikacja, magicznie wydajny, wart każdej z 35 wydawanych na niego złotówek.

6. L'Oréal Nutrilift



Stosowałam zarówno wersję dla supersuchej skóry, jak i tę dla normalnej, odwodnionej. Ma przyjemny, dojrzały (to moje najsilniejsze skojarzenie) zapach, świetnie się sprawdził łagodząc reakcję mojej skóry na traktowanie twardą wodą w Gdańsku. Aksamitka konsystencja, wygodna butelka z aplikatorem. Całkiem wydajny. Mogę spokojnie polecić cała serię Nutrilift. 

Próbuję tak wielu kosmetyków, że zapewne top6 ulegnie niedługo zmianie. Mam bardzo kapryśną skórę, która wymaga częstego nawilżania, ale łatwo ulegającą podrażnieniom i reagującą zaczerwienieniem na wiele kosmetyków. Jeśli ta notka pomoże jednemu z wrażliwców znaleść swoją własną szóstkę, będę bardzo uradowana. 


Stay connect. 

2 komentarze:

  1. Ooo, dziękuję za wspomnienie o mnie w swoim poście ;) Z przedstawionych produktów mam Ziaję olejek arganowy, ale jako krem do twarzy. Gdzie udało Ci się dostać balsam? Nie mogę spotkać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsamy są w aptece przy Armii Krajowej w Ciechanowie, to tam przy Carrefourze, niedaleko naszych osiedli.
      A w Warszawie widziałam pełną gamą w aptece na dworcu gdańskim, zaraz przy wyjściu z metra.

      Usuń